Wróciłam.
Tak wiem, miałam wrócić o 20, 21...-.-
Ale dzisiaj autokarem wyjechaliśmy o 8.
Hym... Fajnie się jedzie pociągiem.
Polubiłam.
Ugh...
W jakim jestem stanie?
Normalnym, a powiem nawet że lekko dziwnym.
Coś niepokojącego wisi w powietrzu...
Czuję to...
Mam do przemyślenia ważną rzecz.
Kiedyś za to mogłabym oddać wszytko...
A dzisiaj...
NIC.
Ehh... I jeszcze pragnełabym się tego pozbyć.
Czegoś chciałam, to uzyskałam, a teraz tego nie chcę.
Dziwne, a zapewne dla niektórych niezrozumiałe.
Wrr...
Spaliśmy w kwatrze... Mnie budziły pociągi w nocy...
Wiecie że tam był kiedyś Andrzej Grabowski?
I chyba nie uwierzycie że to poważny, a nawet smutny człowiek...
Była tam miss Polski 2005 i chyba 2002...
Steffen Möller... Szkoda że mnie wtedy nie było...
No i wiele innych... Sławnych ludzi. -.-
Jedyne co będę mile wspominać z tej "rodzinnej" wycieczki to jak biegliśmy do domu...
A padał letni deszcz... Można powiedzieć że uciekaliśmy do domu przed burzą.
Bo to taki deszczyk nie był. Ja po kałużach biegałam...
Ciągle towarzyszyła mi mp3... A w słuchawkach moje kochane...
Potem w domciu wziełąm prysznic i zrobiłam takie całkiem, całkiem pedikir. xddd lol
Tak więc... Ja za wami tęskniłam, nie wiem jak wy...
Fotek mam z 30 do dodania... Więc nie mogę powiedzieć "Ops, brak fot, myślę nad zawieszeniem."
Kończę... Bo kto to przeczyta... Ugh...
Do widzenia. x'
Fotka dla każdego...
Poprostu...
"Życie jest takie dziwne..."