uśmiech na tej pyzowatej twarzy? zdarza sie, ale ostatnio coraz rzadziej.
ale w ostati weekend nie scodzi z ust oto tych moich.
piatek: rowerowo- paslekowo- mariankowo i "obalanie" kolejnych flaszków przez ewe ;P
sobota: działki gdzieś tam, krzaczki, jaziorki i jamaz music night. i najcudowniejsze poprawiacze humoru jakie znam ;D
niedziela: to zakupy, sąpy i Anna z Przemysławem i Maciejem i glupimi zdjęciami.
i jak tu sie nie cieszyc... ;D
szkoda tylko ze trzeba znow wracac do codziennosci ;|