po kursach ; <
Zapinam koszule już, za kwadrans szósta,
Włosy przeczesuje dłonią nie potrzebuje lustra
Odpalam papierosa, otwieram okno na patio
Na bank to dzień w którym zapamiętać warto katharsis
Zmywam z siebie rzeczywistość, reset, uśmiech, pewność siebie
Dziś już mogę wszystko, wyjdź stąd jak chcesz mi wmówić
Że po za zasięgiem są marzenia, skoro jedno po drugim
Udaje mi się spełniać, wiem jak przetrwać w labiryncie własnych myśli.