Teraz już nic mnie nie powstrzyma przed realizacją marzeń. Jeszcze tylko matura stoi na przeszkodzie, ale jak tylko się skończy to idę taranem. 18 maja będzie sporym przełomem. Plan ogólny jest, jeszcze tylko muszę nanieść kilka poprawek, zorganizować kilku ludzi do tego odpowiednich i zebrać troszkę kasy, lecz to chyba najmniejszy problem. Czwartkowe wieczory jak były pracowite tak są i będą, aż do ukończenia projektu :)

W szkole mega dużo obowiązków, po szkole gonienie własnego życia. 

Myślę jednak, iż ten weekend był swoistego rodziaju przełomem, uwolniłem się od pewnych rzeczy a to oczywiście dzięki Szerszeniowi i Sroce. 
<3na maxa!

W środę wykłądy w czasie których mam zamiar przeczytać dziady.

Jakby mnie kilka osób nie wkurwiało to byłbym naprawdę szczęśliwy