Śmiem twierdzić, że to był najwspanialszy rok mojego życia.
Działo się mega dużo pozytywnych rzeczy!
Oczywiście czym byłby ten rok bez najlepszych pod słońcem.
Za doskonalenie każdego dnia chciałbym przede wszystkim podziękować Monice, Sandrze, Ani, Paulinie, Pameli i Biołej.
W tym roku zdecydowanie najwięcej sie działo.
Poznałem wielu nowych ludzi, z którymi znajomości wyszły mi na dobre bądź też nie, ale wbrew pozorom wszystko dobrze wspominam.
Pamiętliwy nie jestem, więc nie w moim stylu było by rozgrzebywanie starych ran.
2010 był rokiem zdecydowanie największych rewolucji, które właściwie zaczęły się już na końcu 2009r.
Rok zacząłem od mega upojenia alkoholowego więc cały taki był.
Do najszczęśliwszych momentów roku zaliczam 28 czerwca i 27 grudnia.
Były to dni gigantycznej radości istnienia i dziękowania losowi za życie tu i z nimi!
Były to też dni mega ciśnienia na pewną osobę, ahhh
No oczywiście nie mogę zapomnieć o przełomowym balecie z Dagmarą, który był istnym przełomem, ale o tym nie tu i nie teraz.
Na nowy rok sobię życzę wiecej odwagi w realizacji siebie
Bym potrafił jeszcze bardziej być sobą
By każdy dzień dawał nowe szanse
By marzenia się spełniły
No i ZDANEJ DOBRZEJ MATURY, bo to już teraz ;/