cholera, mam lepsze i nowsze zdjecia... problem z usb, nie czyta mi zdjec...

ale to sie zmieni :)) albo usb dostanie drugie zycie, albo... poprostu poczekam 3-4 dni az dostane nowe zdjecia z sesji z matleena, ktora odbedzie sie jutro :)  bede miala fajny gorset i zajebisty wizaz :)

kolejna rzecz. moja ogladalnosc jest coraz bardziej do bani.

nastepna... niektorzy juz wiedza... wyjezdzam w niedziele...

z jednej strony nie umiem sie doczekac jak zobacze mame i cala reszte :) a z drugiej, wiadomo... tutaj jest moj Heimat i tyle. Miasto rodzinne, przyjaciele ...

Zobaczymy jak sie dalej potoczy...

jutro czeka mnie juz 3cia rozmowa telefoniczna z dyrektorem mojej niemieckiej szkoly.. :) tzn, zmieniam szkole, nie mowiac o tym mamie...

zla rzecz.. ale jestem juz bardzo daleko w tym postepowaniu... Zle sie czulam w tej klasie... i tyle. Ciekawe czy mnie przyjma :) Oby.

Moze i zostane kiedys lekarzem :)

Narazie moim punktem 1. jest napisanie matury po niemiecku i z francuskiego albo po polsku i z angielskiego.

Nie wiem.

Moje decyzje zmieniaja sie praktycznie co chwile...ten "ON" wcale nie jest takim dupkiem..

czuje sie jakbym bawila sie z nim w chowanego... ale nie mam go juz w swoim zasiegu.

Nie chce o tym myslec.