Wczorajszy zlot czarownic byl do bani, i tyle. Nie bylo latajacych pocztowek, ani ciastek z wrozbami, no coz :]
Kolejna rzecz... zaraz czeka mnie wyjscie w gotyckiej sukni do ludzi... Ale najpierw sniadanie :]
A.. no i nie wiecie ze nie jestem juz blondynka ;] ha,
ale to chyba zla wiesc... na moj prawie ze bialy kolor, fryzjerka nalozyla ciemny blond i wyszly zielone..
na 15,30 angielski u p.Basi, o ktorej duzo slyszalam ale jeszcze nie poznalam :)
na "Sabatona" chyba nie pojade, bo nikt inny nie chce jechac...