No i tak sobie tu żyjemy :). Przyjechało do H wesołe miasteczko o nazwie "DOM". Było zimno ale atrakcji jest tam dużo i nie idzie się tam nudzić. Pyszne kukurydze zjadłąm tam :D i bryknęłam się diabelskim młynem. Zdjęcie domu z krasnalami to dom który sprzątam. Duży dom, z psem o długiej śierści, jest co robić. Po miasteczku Krystek zabrał mnie nad kanał, dziewnie brzmi ale wyleciałomi prawidłowe, bardziej pasujące słowo...
Dzisiaj na obiad Pizza :)
Szkoda że niema mniew Polsce poświętowało by się dzisiaj Martyny święto!
Ale to się jeszcze zrobi bo przyjeździe :D, nie odpuszcze.
A tak ostatnio napalam się na tatuaż na boku, coś podobnego jak na zdjęciu ale więcej tych wywijasów i troche mniejszy. Ale pierw musze mieć takie boczki jak chce, trza ćwiczyć.
Dobrze mi tu ale tęsknie za domem i bliskimi.
Ze szkołą w martwym punkcie ;/