Zdjęcie robione przeze mnie jakiś czas temu w odległym miejscu. Odległym - nie mam na myśli innej galaktyki ale po prostu pewną wieś, która to znajduje się jakiś kawałek od Grudziądza.

       Zdjęcie me przedstawia prosię. Śliczne i delikatne stworzonko, które ma dopiero kilka dni.

       Momentalnie nasuwa mi się na myśl pewna postac bajkowa, którą to swego czasu uwielbiałam. Piszę oczywiście o .. Prosiaczku. Tak, tak... Wiem, że to mało ambine skojarzenie, ale chętnie bym sobie z kimś pooglądała tę bajkę.

       Jeżeli ktoś dobrze pamięta, to Prosiaczek  kreskówkowy ma kolor różowy i jest bardzo malutki w porównaniu do grubego i wiecznie głodnego Jakuba zwanego Kubusiem P.  Dlatego też nie dziwię się, że Prosiaczek tak się wszyskiego boi.  Może nawet boi się Kubusia, bo kto wie, czy ten nieposkromiony miś z głodu nie posunie się do kanibalistycznych odruchów maskotkowych. 

Jedyną rzeczą, która mogłaby go wtedy uratowac, to gdyby okazało się, że Kubuś P. (pseudonim Puchatek) jest wyznawcą islamu. No coż... nie tykałby wtedy wieprzowiny ^^

        Ach. Kończę już te swoje wywody, bo mogę je prowadzic wiecznie.

Zadam teraz istotne pytanie: Ma ktoś bajki o tej wypchanej watą rodzince zwierzaków i chętnie by użyczył a może nawet obejrzał ze mną ? ^^