Pstryk..

i weekendu nie ma :(

W piątek byłam u Cioci na kawie , później poszlam z Melka i Mama na świetlice " zabawa karnawalowa dla dzieci" ehh fajny obiekt, a tak to marnować.. Szkoda gadac. Troche rozkręciłam dzieciaki i bylo okej.

Pozniej spacer z Milena :)

Wieczorkiem ukladalismy z Mama, Melka i Tata puzzle jeej ! ;))

Sobota - jestem dumna z tego dnia !

Rano poszłam pobiegać - nie jest to jakoes moje postanowienie czy codziennosc po prostu raz na jakis czas łapnie mnie chęć na bieganie ;))

Pozniej posprzątalam kuchnie i w między czasie robiłam obiad, posprzątalam jeszcze pokój i przyjechał Bartus

Powiedzieliśmy u mnie, zajechalismy do niego, pozniej z kolegą Bartka i jego dziewczyna pojechalismy na pizze i spacer nad morze ;)) odwiezlismy ich,przyjechalismy do mnie i spac ;))

Niedziela tez super zleciała, kościół, pozniej dluuugi spacer, pochodzilismy z Miskiem i w domciu jak to niedziela ;))

Dawno nie miałam tak produktywnego weekendu ;))

Supcio ;)

Przez weekendy przyzwyczaje sie, ze mam go przy sobie caly czas a pozniej przychodzi poniedziałek. ..

Dobranoc.