nareszcie w domu
mam już dosyć tych wyjazdów
haha jak mi brakowało wyjść, spontanów, rozkim, palenia ....
wczorajsze wyprawa- kredens, gej, Nat na piździe, zmiana lokalu, same +30, zajebisty barman, loża szyderców,
ironia. kurwa czy ja mam jakiś magnes w sobie na przyciąganie leszczy ...
dziękuje Ci Nat za cudowne wyjście z klubu - haha uśmiech miśka - bezcenny
a co do rozmowy nad wodą, wydaję mi się że zamiast wracać do tego "co by było gdyby" powinnyśmy zastanowić się "co będzie jeśli " ....