funka

zacznę od tego, że w Gdańsku szliśmy boso

ta piosenka już nigdy nie będzie tylko piosenką

i moje marzenie się w pewnym stopniu spełniło, gdyż widziałyśmy mega fajnego Azjatę <3 "Jason"
Chad - ten chłopak ... jak o tym pomyślę to mam banan na ryju od razu ... i ta koszula

nie mogę sobie przypomnieć z czego miałyśmy zwałę w ikei chodząc po strzałkach  ... to był jakiś zboczony tekst ale ... dziura

no i zdeklarowałam się że rzucam szlugi nie będę tego komentować ...

zdęcie jest z funki, chłopcy w szafie 
dzisiaj wspominki były i stwierdzam, że brakuje mi mojej 3b, normalnie po tylu dniach wakacji zaczęlibyśmy już rok szkolny i mieli bekę na lekcjach ... matmy mi brakuje i pocisku pani T , nawet polaka i naszych rozkmin z Olgą - na żadnej lekcji nie było takich tematów jak u Jarka ... jak pomyślę o biologii od razu widzę minę Lagasha na hasło - robimy tabelkę plotki z Rośkami które nigdy nie miały podręcznika ... niemiecki - obgadywanie z całą grupą, angol - gdyby nie Patii to umarłabym z nudów ;p

loża szyderców na przerwach przy sali od polaka xd

bieganie do bufetu aby zobaczyć miśki - bezcenne

było wiele zajebistych chwil o których nawet nie mogę tutaj napisać bo jeszcze mielibyśmy przez to kłopoty xd
szok że ja pamiętam jeszcze plan lekcji ...
wracanie ze szkoły z Nat, gadanie o 2pm ... jak to dawno było :O

a ostatnie wagary i ciągnięcie Marysi żeby poszła z nami ;p

matura -,- jak teraz o tym myślę to nie rozumiem czym się tak stresowałam

... a jak szłam na ustny polski i rozkminiałam co zrobić żeby nie dotrzeć do szkoły :d jakie ja miałam wtedy myśli ... aż sie boję jak o tym pomyślę, teraz przypomniało mi się, że miałam spalić moje karteczki z pracy maturalnej ... tylko gdzie one są

nie mam pojęcia co mi się dzisiaj stało, że tak się tutaj rozpisałam ....

moja ulubiona piosenka z tamtego okresu     

piwko z Martyną, Sylwuchą i Małolepszą po tylu dnich niewidzenia poprawiło mi humor

a pomyśleć że tak dawno i zarazem tak niedawno chodziłyśmy razem do gimnazjum xd