ギルド

10.10.10r. w Warszawie odbył się najwspanialszy koncert w moim życiu...

To było coś nie do opisania...

O godzinie 4-tej była pobudka...Oczywiście mnóstwo nerwów,stresu ale i podekscytowania.W końcu za kilkanaście godzin miało się spełnić moje marzenie...Prostowanie włosów,ubieranie się,sprzeczki...Potem wyjazd na stację.Jakiś dziad na peronie wszedł prosto na tory a nadjeżdżał pociąg O_O (dziadzio hardkor).Udało nam się dorwać wolny przedział <33 A na Głównym dosiadło się do nas dwóch niemców,z czego jeden-młodszy był podobny do Stachursky'ego...Yomi miałby podnietę <3 Potem wsiadł jeszcze jeden kolo,którego nazwałam "swoją żabką" xD Jechałyśmy czytając i ciesząc się.Coraz bliżej była Warszawa...

Potem pod koniec podróży zadzwoniła do nas ciocia i przez nią przejechałyśmy dworzec Główny w Wa-wie i wysiadłyśmy na Wschodnim xD Potem pojechałyśmy na Centralny...

Kupiłyśmy plan miasta i błądziłyśmy...DOSŁOWNIE! Kiedy nam się zdawało,że dobrze idziemy,okazywało się,że szłyśmy źle xD A to w złą stronę Marszałkowską,a to weszłyśmy w Emilii Plater i tak w kółko xD A potem okazało się,że dobrze szłyśmy 8D Po drodze poznajdywałyśmy mnóstwo ulotek dziwek xD Wzięłam jedną do kieszeni,a co! xD A potem mijałyśmy sklep z dopalaczami (xD") oraz knajpę orientalną i zobaczyłyśmy z Ryuusiem małego,ślicznego chłopczyka,który się na nas tak słodko patrzył *__* Potem jakimś cudem doszłyśmy do Bema ale ulice były tak pomieszane,że za nic nie mogłyśmy znaleźć klubu...Chodziłyśmy w tę i we wtę po Bema i nic. Usiadłyśmy pod jakimś urzędem patrząc na mapę czy aby nie ma jeszcze jednej ulicy Bema. Było już późno ale Raion i Ryuu narzekały na ból nóg.Kamera nas obserwowała i zaczęłyśmy jeść cukierki xD Ucieszyłam się,że są pojemniki do segregacji śmieci i od razu poleciałam wyrzucić papierki (przykładny ze mnie dbacz o środowisko xD).Zaczęłam pospieszać dziewczyny,że nie wiadomo ile już ludzi jest pod klubem,że pewnie się nie dopchamy a Raion zaczęła poprawiać Ryuu paznokcie -,-' Myślałam,że się tam popłaczę xD Ja w depresji je poganiam a te się ze mnie śmieją xD Dobry humor i ból nóg dały nam się we znaki <33 Zaczęłyśmy pytać ludzi ale oni nic nie wiedzieli o "No mercy" xD Aż w końcu Ryuuś zaczęła do mnie i do Raiona wyśpiewywać jakieś farmazony typu: "Nigdy nie zobaczymy Guild ale jesteśmy rodziną i musimy się wspierać" xD Myślałam z Raionkiem,że zdechniemy xD" Aż w końcu postanowiłyśmy,że same nie znajdziemy klubu i zadzwoniłyśmy do organizatorki koncertu i ona nam wytłumaczyła jak tam dojść <3 Kamień spadł nam z serca.Usiadłyśmy na przystanku i Raion postanowiła,że jeszcze pojedziemy do Reala (sklepu nie dla K....... xD).Klub wyglądał strasznie,ale nieważne xD Ryuuś zaczęła gadać z Magdą przez telefon a pod klub przyszła już jakaś grupka fanów.Zaczęłam ich szpiegować z przystanku a potem zza krzaków xD "Siedzą kur*y" itp. xD No i pojechałyśmy do Reala a tam było też fajnie xD Kocham starsze panie za kasą xD <3 Kolejka "Do 10 artykułów" poruszała sie jakby była na wyścigu dla żółwi xD Kupiłam sobie krawat a Ryuuś pasek do gaci bo jej leciały <33 Potem kupiłyśmy sobie maseczki w aptece a Raion na nas patrzyła jak na oszołomy jakieś xD' Potem robiło się ciemno więc od razu poleciałyśmy na przystanek i w końcu pojechałyśmy pod "No Mercy". Na przystanku zaczęłyśmy się malować a potem niepewnym krokiem ruszyłyśmy pod klub. Było już dużo osób,choć do koncertu było jeszcze trochę czasu. Czułyśmy się...Wyobcowane. Wszyscy stali w grupkach tylko my we 3...No i było jeszcze Dziwadło senior,bo junior chodzi z Ryuu do klasy ale nieważne xD Potem zaczęłyśmy z Ryuu urządzać jakieś dziwne zakłady @__@' A Ryuu była na dopalaczach bo liczyła samoloty i naliczyła ich 20 xD I miałam podejść do uke,które Ryuuś nazwała "cosplayem M.R" xD Potem pod klub podjechało Guild *___* Jak wysiedli to myślałam,że oszaleję <33 Mieli wpuszczać już ludzi do klubu o 20:00 a dopiero zaczęli ok. 20:30 jak nie później...Weszłyśmy szybko i stanęłyśmy sobie z Ryuu na takim podeście tuż przy głośniku xD" a Raion uznała,że nie chce pchać się w tłum,usiadła sobie z tyłu klubu na krześle i paliła xD Potem na scenę wyszedł SPLENDOR. Myślałyśmy,że będzie sztywno ale wyjątkowo fajnie grali a wokalista był wyje*any w kosmos *__* Jeden z najładniejszych polaków jakich widziałam <33 Basista też był całkiem ładny <33 (Gdyby mu się tylko ucięło rąsie xD).A potem na scenie Guild zaczęło przygotowywać instrumenty itp. Po prostu gdy ich zobaczyłam to serce mi zaczęło walić jak szalone <3 Byli piękni...

Po chwili zaczęli grać a tłum wpadł w szał *___* Potem gadali do fanów i mało kto (o ile w ogóle ktoś xD) ich rozumiał,więc albo piszczeliśmy albo krzyczeliśmy "hai" xD Później znowu grali.Potem Ryuichi popatrzył w stronę mnie i Ryuu,my się uśmiechnęłyśmy i on się uśmiechnął!!!!!! *_____* To było MAGICZNE <33 Później zaczęli nas uczyć tańczyć do "Party" xD <33 Podobała mi się ich interakcja z fanami <33 Bawili się z nami,wygłupiali. Nie byli kolejnym zarozumiałym zespołem,który tylko gra,olewa fanów i bye bye. Następnie Ryuichi podszedł w stronę,w której stałyśmy z Ryuu <33 Dotknęłam Go! *__* Ba! Nawet dotknęłam Jego podkoszulka <33 Byłyśmy podniecone *__* Jak to mówi Seweryn: "Szał Ciał normalnie" xD <3 A potem Ryuichi i Takuma się POCAŁOWALI *w* A Takuma na dodatek oblizał usta <33 Kiedy koncert się kończył udało Nam się dotknąć Takumy *__* Czułam Jego pot pod palcami <3 A Ryuu jeszcze chwyciła się za rękę z Ryuichim <3 Koncert się skończył ale fani poprosili o bis i Chłopacy zagrali jeszcze jedną piosenkę <33 Potem siedziałyśmy z Ryuu i Raionkiem na kanapie w klubie i odpoczywałyśmy.Byłyśmy całe mokre,zmęczone,odwodnione ale szczęśliwe <33 Potem Guild zaczął wychodzić z klubu i pokazał do mnie i do Ryuu "peace " <333333 Wezwałyśmy z dziewczynami taksówkę i pojechałyśmy na dworzec <3 (Swoją drogą-taksówki w Warszawie są strasznie tanie :3). Potem wsiadłyśmy do pociągu a w przedziale siedział facet trajkot,zagadywał jakąś babę i opowiadał jej,że spotkał Nicole Kidman (mitoman xD) i wróciłyśmy do domu...

Koncert Guild był czymś wspaniałym.Móc z Nimi śpiewać,tańczyć,wygłupiać się,widzieć ich uśmiechy...Niezapomniane. Jest już trzeci dzień po koncercie a ja wciąż płaczę...Na myśl o nich nie mogę opanować łez...Pisząc to siedzę i przesłuchuję całej ich płyty...

Gdy przypominam sobie to wszystko słuchając "Yakusoku" zalewam łzami klawiaturę...

To wszystko zostanie w mojej pamięci niezatarte.Mogę już wykreślić jeden punkt z listy "rzeczy,które należy zrobić przed śmiercią". Dla Guild był to jeden koncert taki jak inne ale dla mnie to było,prawie że "duchowe przeżycie". Zmieniło to mój pogląd na świat. Zrozumiałam,że nie muszę być ani trÓ mroczna ani nie muszę zmieniać koloru włosów co tydzień by być fanką.Muszę być sobą.Dopóki noszę j-rock w sercu jestem fanką! Czasem posiadanie czegoś głęboko w sercu  jest bardziej prawdziwe,niż włosy wypierdzielone na wręcz neonowy kolorek i myślenie,że jest się zajebistą jak wyuczy się biografii wszystkich słodziutkich zespołów na pamięć.

I chciałam serdecznie pozdrowić dwie dziewczyny,które dzielnie walczyły 10-cio groszówką o honor Splendoru <33

GUILD W NASZYCH UMYSŁACH,SERCACH I DUSZACH! <33

Guild-Yakusoku.mp3  <333

Guild-Just take Your heart <333