Chodź, zagramy na uczuciach.
Wdzięczniej czuję się w roli fotografa.
A teraz, jeśli nie macie ochoty na czytanie, juz teraz zróbcie, co macie zrobić i idźcie, bo wypierdolę z siebie sporo i nie każdemu musi chcieć się to czytać.
Nie mogę powiedzieć, że jest źle. Gdybym to zrobiła, obraziłabym osoby, które
usiłują mi pomóc. Na prawdę, nie sądzę, żebym na to zasługiwała. Nawet nie wiecie,
ile dla mnie znaczycie i jak cholernie się cieszę, kiedy to ja mogę pomóc Wam.
Ale nie chciałabym też zatracić się w problemach innych, żeby zapomnieć o swoich,
rozwiązywanie ich w taki sposób to nie jest dobra taktyka. Dobija mnie to, o ile łatwiej
poradzić komuś, co powinien zrobić w swojej sytuacji, niż dostosować się do własnych rad.
"Przyjaciółki które olewają nie są dobrymi przyjaciółkami, to też pamiętaj ;) nawet nie zasługują na miano przyjaciółki."
Kocham Normę, jej rady i to, jak trzeźwo podchodzi do życia
Jeśli to teraz czytasz, wiedz, że jesteś jedną z najlepszych.
A wracając do tematu, nie mam już do tego siły. Nie mam zamiaru już się starać, bo i po co?
Nastarałam się już, ale to akurat jest przypadek beznadziejny.
Tak szkoda mi obojga.
Potwornie.
Muszę uporządkować swoje życie.
Wiecie, nie boję się niczego.
Kiedyś tak przejmowała mnie opinia innych ludzi, ale
tan czas minął. Bogu dzięki. Zrobię to, co uważam za słuszne.
A gadać będą zawsze. Ja już nie mam czasu, zajmę się sobą.