Toż to jest śliczne!
Never mind
I'll find someone
like You
To jakby to powiedzieć... Mieszane uczucia mam.
W sumie jako urodzona optymistka stwierdzam, iż ten dzień był zajebisty.
Skupiając się na pozytywach. Hmm. To nic, że nogi mi prawie odpadły,
to nic, że ramię odmawiało posłuszeństwa. To nic, że w drodze powrotnej żyć mi się
nie chciało. Spontaniczna wycieczka do Zamościa jak najbardziej udana.
Razem z wczorajszymi - 200 zdjęć. Wybrałam do tej pory 25 -,- Jutro Agu mi pomoże.
Mam nadzieję, że jutro przyjedzie Nałęczów. Ogółem nie chce mi się tam chodzić,
w sensie taki kawał drogi. Ale tak, czy inaczej trzeba będzie Pawła odwiedzić.
To niech na razie Przemek i Cukier nawidzają nas.
Kurde, jest po północy, zmianę czasu jakoś olałam i teraz spać mi się chce.
Goodnight.