Wszystkie dni bez Ciebie...

.. Warte tyle co ta mała dziura w spodniach. Słucham płyt połowa jest o tobie, reszta słaba.

Sanki narty łyżwy słońce, niekończące siepromoje... Tylko Tobie... Tylko Tobie.

Wszystkie wstydy i zachwyty wszystkie zmierzchy i poranki słowa co ugrzezly w gardle szepty co ucichły nagle... Wiersze których nie napisze wszystkie moje siedem życzeń... Jeśli kiedyś je wypowiem... Tylko Tobie.

Jest dobrze, poprawnie, jest całkiem fajnie. Tyle w ramionach miłość życia. Tak często chcę być Ci potrzebna. Ty moja osobo wydobywasz ze mnie uczucia których wcześniej nie znałam. Albo znałam, ale nie wiedziałam że tak potrafię. W końcu wiem i wierzę że można mnie kochać. Wierzę w to, że nie jestem az tak beznadziejna i ta miłość moze być po prostu, bez kontraktu. Wcześniej szło nie tak i to z mojej winy, dopeiro teraz to wiem. Nie doceniałam. Zylam w jakiejś bańce, że nie zasługuje by było za dobrze, balam się że się zepsuje. I choć boję się nadal, to wiem, że musi być dobrze jeśli ja dam z siebie dużo. A jak coś pójdzie nie tak to po prostu poszukam rozwiązań by znów poukładać małe lub te trochę większe sprawy. Trochę nadal mi brakuje emocji. Ale za dużo tez nie można oczekwiac:) a może kiedyś zaryzykuje. Bo przecież dorosła milosc moze być jednak bezgraniczna, wieczna i taka mimo wszystko. Tęsknie sobie czasem. Czasu nie cofnę, ale wspominać sobie mogę. I zawsze będę.