Wtajcie.
Na wstępie, zanim napiszę swoje przemyślenia na temat 7 dni mojej diety, mojego samopoczucie chciałabym wam podziękować. Jesteście C U D O W N E. Założenie bloga to był jednak dobry pomysł, otrzymałam tyle wsparcia, że jestem w tej chwili sto razy bardziej zmotywowana, no i oczywiście cieszę się, że również mogę kogoś wesprzeć.
Zdjęcie przedstawia mnie na dzień dzisiejszy po fazie uderzeniowej diety dukana. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć sprzed odchudzania, ciekawe, czy efekty byłby widoczne na pierwszy rzut oka.
Moja faza uderzeniowa trwała 7 dni, dzisiaj mam dzień kończący. Mój jadłospis opierał się głównie na białku- mleko, jogurty, serki naturalne wszystko 0%. Właściwie nie zauważyłam różnicy między zwykłym jogurtem a tym 0%. Przez pierwsze trzy dni było trudno, mój organizm musiał się przyzwyczaić do potraw wysokobiałkowych, z trudem przychodziło mi przełknąć serek wiejski, czy gotowane jajko, po prostu miałam wrażenie, że się za chwilę zwymiotuję. Na śniadanie jadłam przeważnie bułeczki dukanowskie, do tego trochę chrzanu, plasterek drobiowej wędliny, wędzonego łososia, albo jajko sadzone. Na obiad pierś z kurczaka z przyprawami, naleśniki dukanowskie, grillowany łosoś- wszystko smażone na patelni teflonowej bez tłuszczu. Na kolację koktail waniliowy, jajko sadzone, albo jogurt czekoladowy, wszystko oczywiście według przepisów dukana.
Przez następne 4 dni przyzwyczaiłam się już do białka i z chęcią sięgałam po coś do jedzenia. Ta dieta jest fantastyczna dla osób, które mają tendencję do podjadania, bo na dukanie można jest praktycznie przez cały czas- pod warunkiem, że będzie to białko! Im więcej białka, tym więcej się chudnia. Otręby wyregulowały moją pracę jelit, więc czuję się świetnie i nie jestem wzdęta.
Przez 7 dni straciłam 5,7 kg więc 1/3 mojego sukcesu osiągnięta!
Dzisiaj na wadze 111,0 kg, o 0.10 kg więcej niż wczoraj, ale przecież nie będę się z tego powodu załamywać. Ważne, że w ogóle coś ruszyło ze 116! Jeżeli chodzi o wymiary to biodra 138 cm, talia 100 cm, biust 112 cm.
Następny krok w mojej diecie jest zaczęcie fazy naprzemiennej. Mogę wprowadzić warzywa, z czego się bardzo cieszę, bo to zawsze jakieś urozmaicenie. Faza naprzemienna polega na stosowaniu 5 dni białka + warzyw i 5 dni samego białka (tak jak faza uderzeniowa) i tak na zmianę. Jutro zaczynam fazę z warzywami, będę trzymać się ściśle jadłospisu.
Postanowiłam, że nie będę się ważyć codziennie tylko, jeżeli chodzi o fazę naprzemienną, to po fazie białkowej, czyli co 10 dni. Po 20 dniach dodam nowe zdjęcie i wymiary. Ciekawe ile wtedy będę ważyć i czy będzie widać efekty. Ciekawe...
Pozdrawiam was, nie poddawajcie się!
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima2404.05.2025 evenstarten bociek ma depresje kerisWiosna 2025r. rafal1589