Wakacje 2007.
Wiem, kiczowato jestem tu ubrana.
Moje serce jest znowu gotowe by kogos tam pomiescic.
Moja dusza cała dzis spiewa.
Gdy on patrzy mi taaak głęboko w oczy. Delikanie i nieśmiało się przy tym uśmiechając.
Ja staram sie odwdzieczyc tym samym. I pokazuje moj najpiekniejszy, zalotny umiech jaki w sobie posiadam.
To chyba najbardziej pożądane chwile. Gdy jeszcze nic o sobie nie wiemy. I próbujemy przełamac tą bariere aby zrobic ten pierwszy krok.
Teraz aż chce mi sie chodzic do szkoły.
To jak kolejny odcinek serialu. Sama jestem ciekawa co sie dalej wydarzy.