ja sobie sie szczerzę.
z pewnej soboty u Karolyny
hej siemanko, zdycham :)
weźcie to zapalenie oskrzeli kurde!
strzelam, że dopiero po świętach zobacze sie z Kubą.
tak, weźmiemy lustrzankę i bedziemy udawać fotografów.
dobrze, że się przyznajemy chociaż, nie?
Nie pojechałam do znajomych.
Nie będę pewnie też na niespodziance dla Oli.
Chociaż na niespodziankową imprezkę zdołam sie dowlec.
A tak po za tym, próbuję to wszystko nadrabiać,
ale chyba tonę :))))
Może na Ursynalia?
Albo chociaż pod torwar, żeby usłyszeć Lanę na żywo :)
Wiadomo z kim, i to jest najlepsze.
Ah. I w końcu trzeba jechać na ten cholerny koktajl!
Fatalnie, że nam ta zima się tak dłuży ;_;
Bo tak mi się przypomniało :)