photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 LIPCA 2012

Droga do szczęścia cz. 2.

Rozdział II


Była sobota , więc na dzisiejszy dzień miałyśmy zaplanowany wypad do wesołego miasteczka, oddalonego od naszego domu o kilkanaście kilometrów. Robiłyśmy sobie takie wycieczki przynajmniej raz na kilka miesięcy , aby oderwać się od codzienności , zabawić się i zapomnieć o wszystkich smutkach. Podekscytowane, czekającymi na nas atrakcjami, ustawiłyśmy się w kolejce po bilety. Na początek poszłyśmy na kolejkę górską , która zdawała się nie mieć końca.  Mimo, ze byłyśmy już tu kilka razy, bałyśmy się jak za pierwszym razem . Krzyczałam ile sił w płucach . Ciągle miałam wrażenie , że zaraz coś się zepsuje i zawiśniemy tu na zawsze. Na szczęście jazda nie trwała wiecznie i już po chwili byłyśmy na stałym lądzie. Kręciło mi się w głowie i było mi trochę niedobrze, ale bawiłam się jak nigdy .
- Patrz , jakiś koleś się na Ciebie patrzy. - powiedziała do mnie Miranda i dała mi dyskretny znak , żebym spojrzała w lewo.
Wysoki , opalony brunet stał przy budce z lodami i bacznie nas obserwował. Gdy zauważył, że na niego patrzę, uśmiechnął się promiennie, odsłaniając rząd śnieżno białych zębów. Nie odwzajemniłam uśmiechu , tylko stałam i przyglądałam mu się .
- Idź z nim porozmawiaj . - zachęcała mnie przyjaciółka.
- Nie mogę , nie powinnam .. - powiedziałam i spuściłam wzrok.
- Daj spokój. Zbyt długo nie byłaś na żadnej randce. Wiem , że jest Ci ciężko , ale może jak poznasz kogoś będzie Ci trochę łatwiej. Chcę , żebyś była szczęśliwa. - odpowiedziała Miranda.
- Ale ja zupełnie nie wiem jak się zachować. Wiesz przecież, że nigdy nie miałam chłopaka. - powiedziałam ze smutkiem w głosie . W gimnazjum przeżyłam kilka zauroczeń , raz na jakiś czas chodziłam na randki , ale nigdy nikt nie spodobał mi się aż tak , abym mogła go pokochać. Ładna buźka to nie wszystko.
- Umówmy się tak , że na razie Ci odpuszczę . Pójdziemy coś zjeść. Gdy tu wrócimy , a on nadal tu będzie , zagadasz do niego. - złożyła mi propozycję Miranda.
Tak jak powiedziała , tak zrobiłyśmy. Poszłyśmy do baru , zamówiłyśmy podwójną porcję frytek z majonezem i ze smakiem zajadałyśmy je, siedząc przy drewnianym stoliku.
- Przystojny jest , prawda ? - ni stąd ni zowąd zapytała mnie przyjaciółka.
- Kto ? - zapytałam , udając że nie wiem o co jej chodzi.
- Ten chłopak przy budce z lodami.
- Ach , tak.  Ale wygląd to nie wszystko. Może okazać się kompletnym dupkiem. - jak zwykle byłam pełna sprzecznych uczuć.
- Nie marudź. Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz. - podsumowała Miranda.
Jadłam jak najwolniej , aby odwlec spotkanie z przystojnym brunetem . Nie byłam pewna , ze on jeszcze tam będzie , ale podświadomie tego chciałam . Tęskniłam za uczuciem podobania się komuś. Miranda miała rację - rozmawiając z nim nic nie stracę , a nawet mogę dużo zyskać. Naładowana nową energią , poprawiłam makijaż , przeczesałam moje czarne, kręcone  włosy palcami i pewnie poszłam w kierunku budki. Zauważyłam go już w połowie drogi. Nadal stał w tym samym miejscu i rozmawiał z kolegami. Zwolniłam i chciałam zawrócić , ale jakaś nieznana siła ciągnęła mnie ku niemu. Spojrzał w moim kierunku . Grzywka zsunęła mu się na oczy i dodała mu jeszcze więcej uroku. Nie patrząc pod nogi, szlam w jego kierunku. Nagle zaczepiłam się o coś . Usłyszałam tylko jakiś trzask w kostce i upadłam na ziemię. Po chwili brunet był już obok .
- Żyjesz ? Nic Ci się nie stało ? - chciał wiedzieć.
- Boli mnie kostka . Chyba ją skręciłam . - powiedziałam zwijając się z bólu.
- Niech no sprawdzę. - odpowiedział i najdelikatniej jak umiał dotknął mojej kostki. Przeszedł mnie dreszcz, lecz szybko zastąpił go mocny ból.
- Z pewnością coś jest nie tak . Musimy jechać do lekarza. - oznajmił mi.
- "Musimy"? - tylko na tyle było mnie stać.
- Tak , nie pozwolę żebyś jechała sama. Zawiozę Cię .
- Ale .. przyjaciółka może mnie zawieść. Gdzieś tu powinna być. - wydukałam zażenowana.
- Tu jestem . I myślę , że nie powinnaś odmawiać. To by było niegrzeczne z Twojej strony. - zaśmiała się Miranda i puściła mi oko.
- No dobra , skoro nalegasz .
Wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego samochodu. Cały czas byłam czerwona na twarzy. To on tak na mnie działał.
I do miał takie silne i wygodne ramiona. Nie myślałam nawet o skręconej kostce.
- Bardzo boli ? - spytał gdy już siedzieliśmy obok siebie w aucie i jechaliśmy do miasta.
- Trochę , ale da się wytrzymać. - odpowiedziałam zgodnie z prawda.
- Cieszę się. A tak w ogóle to jestem Chris. - przedstawił mi się.
- Sophie. Miło mi.
W odpowiedzi uśmiechnął się najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam.

 

 

 

druga część nieco dłuższa . pisana na szybko.

podoba się komuś? nie jest zbyt nudno ? ; )

kolejna myślę że już jutro , ale będę dodawała raczej tylko jedną dziennie albo co drugi dzień

Komentarze

xoxomadonna ale świetne ;-)
31/12/2012 17:31:48
xhonestly dziękuję ;)
31/12/2012 17:54:22

rossiie Jest świetne, nie nudne! :):*
31/12/2012 0:34:13
xhonestly dziękuję bardzo ;*
31/12/2012 11:25:50

dyanaa no fajnie, fajnie :p myśłałam ze bedzie tak samo jak u wszystkich a tu nie ;DD
26/07/2012 16:28:51
xhonestly "tak samo jak u wszystkich" , to znaczy ? ; )
dziękuję ;p
26/07/2012 18:34:30

~storyoflife Nie jest nudno, wręcz przeciwnie ; D
25/07/2012 22:07:21
xhonestly dziękuję ;)
26/07/2012 13:55:57