F. : Tata. ;]
Wczorajsza jazda na Nicponiu była. O dziwo na Nicponiu. Pierwszy raz na nim siedziałam. Całkiem przyjemny kucyk.
Pies, wręcz. :D W sumie nie było żdnych ' neeew' rzeczy , Może tylko przesuwanie zadu od łydki.
Tak pozatym to w ogóle linia prosta itd. Ale tak na koniu , na którym sie pierwszy raz siedzi, trudno zrobić rzeczy które jest się nauczone na innym.
Ale okej. Nie o tym chciałam. :
Z jednej strony , jestem Mega zadowolona z powodu tego, ze w ogóle jadę na pokaz, ale z drugiej strooony...
Mam jechać na Napoleonce ( tej 'żółtej' :D ) /Prosiaku/ ... Pani wcześniej mówiła ze być może pojadę na Nugacie , ale jeszcze nie jest pewne , bo Nugat ma potem te waażne zawody. A teraz Harnaś jest kulawy, i Monika jedzie na Nugacie. Ironia losu.
A tak chciałam tego siwka... Tym bardziej że ostatnio cały czas poprawiałam go po szkółkach, i daliśmy rade co nieco się nauczyć, a teraz muszę zaczynać od nowa i nauczać prosiaka. Dobra mniejsza. Ch.z.t
W środę do Czaplic, czwartek sie uczymy, w piątek wybywamy gdzieś za Wińsko ( Wrzeszów? xd) , sobota generalna próba w Wińsku , niedziela pokazy, poniedziałek powrót . A więc cały plan mego pobytu. Pozdro.
Jakoś nie jestem ucieszna. :d
Ale wam życzę Miłego .:)