Na zdjęciu Macek z wieżą stworzoną z pudełek po b-smartach podczas naszego pobytu w KFC
Tak więc ostatnie trzy dni były istnie sielankowe Co prawda w sobotę byłam w pracy (bo dzikie tłumy w ten dzień nie pozwalają mi nawet na minutową przerwę) ale nie psuje to podsumowania tych dwóch dni <3
Przechodząc do sedna w sobotę AMS podbijał Wały Chrobrego :> pierwszy dzień pyromagic III. Lało strasznie więc schronilismy się na godzinkę w KFC :> Wróciliśmy na teren imprezy akurat na pokaz Francji ... który był łagodnie mówiąc nudny
Jednakże Chiny tamtego dnia podbiły moje serce ich pokaz był wspaniały
... i kurdeeeee w tle leciała jakaś fajna piosenka c-popowa i bardzo bym chciała poznać jej tytuł
Niedziela była dniem zdecydowanie lepszym najpierw pojechałyśmy do Sory na Księcia Persji
(w końcu się doczekałam), później na obiad do mamy Al(gdzie przekonałam się jak bardzo Arkadiusz potrafi byc straszny) a później na pokazy :) KOREA RZĄDZIIIIIII
to był najlepszy pokaz jaki w życiu widziałam - powalili Chiny na kolana ..... jednakże jak się później okazało to Chiny zajęły pierwsze miejsce
Pomimo pięknego dnia znalazł się ktoś komu chciałam skoczyć do gardła i gdybym w tamtym momencie nie była zajęta rozmową to zakończyło by się wielką schizmą zachodnią -.-"
A dzisiaj Nikola, Lily, Hikaru, Ally, Sora i Hatsu wpadli na ultrastara
I było bardzo przyjemnie :> nic dodać nic ująć
W środę do Sory a jutro z moją ukochaną Sis po z dawna oczekiwane glany :> będę miała mroczną siostrę
A tak w ogóle to za te ostatnie dni chciałabym podziękować - Sandey, Lily, Nikoli, Hatsu, Sorze, Hikaru, Sammy (którą w końcu po dłuuuugim czasie zobaczyłam), Anu (którą dopiero co poznałam i mam nadzieję że poznam ją lepiej), Otonashiemu, Miyoshi, Mackowi, Ally, Agi i oczywiście Pani Annie Dobrodusznej za transport dwa razy z rzędu