Tak, tak, tak -.-" Sama w to nie wierzyłam że kiedyś to zrobię ale jednak to zrobiłam -> bo wielu wykrętach i namowach kochanych przeze mnie osób założyłam photobloga .... nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać :>
Nie jestem fotogeniczna więc raczej będę dawać zdjęcia mojego otoczenia niż swoje własne, jednakże historie będą moje :>
Kwestią rozpoczęcia - miałam dzisiaj bardzo przyjemny dzień Byłam dzisiaj z Ari, Dźó, Sandey, Ally, Kociem, Sayakiem i Miyoshi na działce Otonashiego (dziękuję bardzo za zaproszenie Oto :>). Znajduje się ona na jakimś wypiździewie hahahah XDD czasem mialam wrażenie że jestem gdzieś poza Szczecinem na jakiejś wsi :)
Tak więc jak się dzisiaj przekonałam na tym świecie istnieją mężczyźni(poza moim ojcem) którzy potrafią rozpalić grilla :) bo po ostatnim grillu u Ally ,Hatsu swoimi umiejętnościami ( a raczej ich brakiem) mnie rozwalił :> (przykro mi Hatsu ale będę to rozpamiętywać bardzo bardzo długo)
Całość dzisiejszego dnia oceniam na 6- (pełnej oceny dać nie mogłam przez wzgląd na wyprawę do lasu w której komary zagryzły moje nóżki na amen)
Ad1. Ogórki Pani Babci Otonashiego były super smaczne :>
Ad2. Glany mają moc :>
Zdjęcie które zamieściłam jest stareeeee .... jeszcze z Kone :> na nim moja ukochana Sis i Matsu :> za którą strasznie tęsknię jednakże pociesza mnie fakt że już niedługo spotkamy się na Despach :>
<(^.^<) All hail Chicken (>^.^)>