Witajcie Kochane, okres dopadł i mnie, okropne samopoczucie, brzuch jakbym była w ciąży i powoli zaczynają mi się bóle, jutro będzie masakra. Dziś narazie bez żadnych ćwiczeń, wróciłam ze szkoły padnięta, byłam jeszcze na bilardzie i w sklepie po jedzonko także chyba zrobię sobię dzień odpoczynku lub wykonam podstawowe, niemęczące ćwiczenia na nogi ; nożyce, podnoszenia itp. Kupiłam w końcu nowy tusz do rzęs i jakiś krem :)
Wczoraj zrobiłam sobię pyszną zupkę kalafiorową która jeszcze mi została i właśnie zabieram się za robienie ryby w sosie koperkowym i do tego jakąś sałatkę brokułową, pyszności:) Dzisiaj będzie grubo powyżej 1000 kcal, oj ale okres jak to okres, słodkiego narazie nie ruszam ale wcinam za 3...
bilans:
10 : sok i płatki // 200 kcal
12 : bułka z polędwicą sopocką i ogórkiem // 200 kcal
16: sok marchewkowy, zupa i kawałek pizzy // 600 kcal - oj tak wyszło, wybaczcie ;p
jest już 1000 kcal dojdzie sałatka brokułowa + kawałek ryby czyli około 1400 kcal
Pytanie 9 : Jaki jest twój stopień motywacji?
Odpowiedź : To zależy, nieraz jestem tak zmotywowana, że mogę góry przenosić a nie raz nie mam na nic ochoty, jem co chcę i nie ćwiczę - rzadko bo rzadko ale tak jest - np dziś:(