okuźde, tutaj to byłam hot16 XD

jestem tu, mimo, że już dawno powinnam wyjść z domu. ostatnio miałam się pożegnać i już więcej tu nie zaglądać, nie pisać. czułam, że już w ogóle tego nie potrzebuję. i chyba serio nie potrzebuję, ale mam w sobie dziś tyle myśli, że jak tego nie wyrzucę, to wybuchnę chyba.

dorosłość? wyścig szczurów? sama już nie wiem.

kiedyś nie trzeba było walczyć kto jak wygląda, kto jest piękniejszy, kto ma aksamitniejsze w dotyku włosy, szczuplejszą sylwetkę, równo wyregulowane brwi oraz super czyste i modne buty. nikt nie zwracał na to jakoś uwagi. każdy był tym, kim chce być. był taki, jaki czuł że jest. teraz wszystko się zmienia. i nie wiem, czy nastały takie czasy, czy to wszystko przez to, że mamy już po 20 lat. ale strasznie wkurza mnie to, że gdyby tak wyjść z domu w rozczochranych włosach, ze zdartymi paznokcjami, za dużymi spodniami i zwykłą bokserką, a dotego wszystkiego przystroić się w uwalone z błota trampki, wszystkie oczy skierowane byłyby na mnie.

kiedyś nikt nie musiał walczyć,żeby być sobą. dziś każdy walczy, żeby sobą nie być.

i jakże wkurwia i boli, że wciąż trzeba się starać.. zastanawiam się, czy ja też jestem już tak oni i staram sie dopasować, czy robię to dla siebie.

to tylko jeden gorszy dzień, luz