Chciałabym spełniac swoje marzenia, ale każdego dnia ktoś mówi, że to nie ma celu, że się nie uda. Po co zaczynać, jak i tak daleko nie zajdziesz, daj sobie spokój zanim poniesiesz porażkę.
Może mają rację, może za dużo chce poświęcić....
Ale czy nie powinniśmy żałować tego co się zrobiło, a jeśli później przez całe życie będę żałować, że nie poświęciłam tego, a mogłam wiele zmienić. To czy ten żal nie zniszczy mnie.?
Za dużo pytań bez odpowiedzi. Nienawidzę tego stanu, kiedy nie mogę sobie poradzić. Płacz to nie sposób radzenia sobie z problemami, ale ja już inaczej nie umie.
Nie chce już być dziewczynką w oczach innych ludzi.
Spójrz jestem już dorosła.
Sex, papieros, wino.