Wczoraj Rynek z dziewczynami i dojechał do nas Kowal.
Najpierw KFC.
Taak, miejsce spotkań.
Jemy chipsy i pijemy cole.
'Chyba nas nie wypierdolą, nie?'
I ten Pan, który uciął sobie z nami miłą pogawedkę.
Szkoda, że przed rozmową z nami zjadł cebulę..
Jezu, myślałam, że tam zejdę..
Co chwile tylko do toalety i po dolewkę coli, żeby nie wąchać tego.
Beeka.
Później mały spacer i doszliśmy do Renomy.
Rozwaliliśmy się na pufach w Empiku.
A później się nimi rzucaliśmy, normalka, patologia!
I ten wzrok ochroniarza.
Chyba myślał, kiedy ma nas wypierdolić ze sklepu ;x
No i z Renomy do domciu.
Miły dzien.
Oby więcej takich.
Stęskniłam się za tymi duperami, a fajnie tak się pośmiać i powspominać.
A dzisiaj załatwiamy z Kowalem kilka spraw.
A później ?
Sama nie wiem..
Jutro Cherry!
Balujemy!
Adi, nadchodzę <3
Jesteś szczęśliwy/a ?