Studniówka, Studniówka i po Studniówce.
Najpierw trzy godziny u kosmetyczki, później fryzjer.
Wszystko poszło zgodnie z planem i byliśmy punktualnie.
Próby tańców wyszły bardzo dobrze.
A już oficjalny polonez poszedł źle.
Zepsuł się, wszyscy stanęli, ale brawa były głośne.
A później obiadek i densowanie.
Kreakcje mężczyzn były prawie identyczne, z tym, że dwóch panów miało dwa inne kolorowy koszul.
Więc rożnorodności nie było.
A kobiety - krotkie sukienki i wysokie obcasy.
Ja jako jedyna mialam długą kieckę.
A po 30 minutach rzucilam obcasy pod stół i tańczyłam na boso.
Od 23 do prawie 4 nad ranem.
DJ był bardzo fajny.
Nie zabrakło makareny, gangnam style, 'jedzie pociąg z daleka..' i zabawy z przechodzeniem pod sznurkiem.
Obżarłam się strasznie, ale wszystkie kalorie spaliłam na parkiecie.
Będzie film z całej Studniówki i może dotrze do mnie kilka zdjęć.
A ogólnie grupa osób zaproszonych niespecjalnie się ze sobą zintegrowala.
Nie chcę tutaj używać niecenzuralnych słów, ale same cisną się do ust, jeśli pomyślę o zachowaniu niektorych osób.
Nie przejmuję się opinią osob, ktore mnie nie znaja, wiec za bardzo nie ruszyly mnie te komentarze miedzy dziewczynami.
Oczywiscie, kazda z nas lubi poplotkowac.
Ale jesli masz jakas uwage, co do drugiej osoby, to ją powiedz na glos, a nie gapisz sie i pierdolisz za plecami.
Przepraszam za wulgaryzm.
Jednej osoby z tego wieczoru nie zapomne nigdy.
I wielka szkoda, ze juz nigdy wiecej sie nie zobaczymy.
Podsumowując było bardzo fajnie, wybawiłam się za wszystkie czasy :)
Te piękne oczy, które
widzieć będę ilekroć
zamknę oczy
Jesteś moją imaginacją..