Szkoła w miarę ogarnięta.
Większość przedmiotów zaliczona.
Prawie same czwórki.. i nawet trójka z matmy, haha.
Geniusz !
Mamy wtorek, a w piątek Studniówka.
A mnie pobolewa gardło i głowa.
Głuupia pogoda.
Lubię zimę, lubię śnieg, ciepły koc, dobry film..
Ale tylko nie choroba. ;<
I tylko nie przed Studniówką.
Ale nie dam się.
Nałykam się tabletek i wygrzeję się w łóżeczku.
Wezmę strepsils.. Bo napewno nie acodin, haha :D
A co do Dnia Babci, to w tym roku zrobiłam wyjątkowy prezent.
Moja kochana babuszka dostała śniadanko do łóżka.
A na deser małe omleciki w kształcie serduszek, gwiazdek i kwiatków. <3
Podobało się.
Jestem z siebie dumna, bo całą noc nie spałam tylko po to, żeby móc nad ranem to przygotować.
Bałam się, że jak pójdę spać, to o 5:30 nie wstanę.
Wieć po co w ogóle się kłaść ?!
Po nieprzespanej nocy na próbę poloneza.
Wszystko szło świetnie, ale..
Próba była na 13:40, a ja o 12:30 byłam już na miejscu.
Pojebały mi się godziny.
Tylko ja jestem do tego zdolna.
Ale naszczęście się nie nudziłam, bo gadałam z Kowalem przez telefon.
Ponad 1,5 godziny - nasz rekord :)
Tyyle rzeczy miałam mu do powiedzenia.
W końcu długo go już nie ma i czekam do środy, żeby móc go zobaczyć.
Stęskniłam się za tą moją kochaną cipeczką :*.
A ostatnio mała spiana..
Ale wszystko jest już OK.
Jestem ostatnio jakaś nerwowa..
Jak to mój brat zawsze pyta jak jestem zła - Znowu masz okres ?!
A ja odpowiadam ; TAK! CAŁE ŻYCIE!
A później z reguły wywiązuje się między nami kłótnia.
On mowi, że zaadoptowali mnie z rodziny 'żaboludów', albo trenuje na mnie MMA.
Taak.. Mój kochany brat.
A swoją drogą to dzisiaj jest w pracyy i mam wolny komp.
NO! Czas nadrobić zaległości filmowe.
Trzymajcie się i życzcie mi zdrowia! :)