Chyba założę kiedyś szkołę o profilu głównym "jak wyjśc jak zamulony kloszard na każdym zdjęciu". Wtedy może zarobię i kupię sobie więcej Koh-I-Noorów. Dzisiaj podrałowaliśmy z Pimpkiem do Ryzy (czyli jakieś dwa-trzy osiedla dalej) po drodze zahaczając o moich dziadków. Pimpek kupił sobie nowe kredki, takie, jak ja mam. Dostał cztery dychy, ale na szczęście ich nie zgubił i zostały szczęśliwie przepierdolone w ryzie i lidlu. Colę tam mają tak samo pyszną jak energetyk porzeczkowy, czyli tylko naprawdę, naprawdę spragniony człowiek czy wyrób ludziopodobny jest w stanie wypić dwa łyki. Jeżeli wypijesz więcej, to jesteś mną, Shinero, albo innym masochistą.
Następnie posiedziałam u dziadków.
Skrytykowali mój:
a) makijaż oczu
b) bluzkę
c) spodnie
d) buty
e) włosy (jak zwykle)
f) brak psa (nie wiedza, ze ma gwiazde piecioramienna na dupie)
g) wyraz twarzy
h) brak apetytu
i) odmowę wypicia herbatki z soczkiem
j) chęć powrotu wcześniejszym autobusem (którym zawsze wracam)
k) zapomniałam
l) a, słownictwo
m) fakt, iż nie obejrzałam w zeszłym tygodniu "kiepskich"
n) fakt, iż nie obejrzałam w tym tygodniu mody na sukces
Ale cóz, kasa nie śmierdzi ;). A jak wam śmierdzi, to mi dajcie, własny smród znoszę, zniosę i to. a, fota by Pimpekkk :D