Siedziałam spokojnie na mokrym piasku gapiąc się w morze
Mówiąc sobie "kogoś mi brakuje"
Myślałam , ze się rozryczę
" ale i tak tego nie docenia "
Pięknie było choć wiało straszliwie!
Deszcz padał . Ale ostatni dzień miał być dniem dla mnie- zachód słońca !
Piękne zjawisko które obdarzyła nas natura
Cieszę się z wyjazdu, było zajebiście
Przyczepa była duża i choć spałam w małym ciasnym pomieszczeniu , nie żałuję tego, bo byłam z moimi ukochanymi i wspaniałymi ludźmi.
Choć czasami mam ich dosyć to i tak ich bardzo mocno lubię
Były wygłupy i brechtanie się z byle gówna
Nie spanie do 3 a nawet 5 godziny , szwędanie się po mieście i zakupy
Karmienie dzika ( czytaj: na sedesie)
Gdy byłam sama nad morzem tak mnie wena wzięła do pisania wierszy , ale brak było jakiegokolwiek notatnika czy też długopisu .
Główną atrakcją był malutki kotek , którego pamiętam do dziś &słodziak mrał&..
Cudnie było , ale cóż koniec dobrego
Szkoła i szkoła nic po za nią widzieć nie będę
Szkoda ze nie było tam Izki i Mamby
A Szopen musiał tak szybko wyjechać