wyglądam tu mega grubo, wiem, ale nie chciało mi się niczego innego przerabiać, a to jest najświeższe.
W ogóle dawnoooooo mnie tu nie było, ale miałam badania (matka znowu panikuje),
bo schudłam znowu według niej, a ważyłam 44kg, co wcale nie jest nie wiadomo czym,
a teraz znowu mam cudowne 49kg dzięki jej posiłkom :<
Od 16 października żadnej z nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę nie spędziłam w domu.
Ale mam taki luz w szkole do grudnia, bo nie muszę chodzić, bo są te egzaminy, blablabla.
Dzisiejszą noc jestem w domu, chociaż według mnie żadna różnica,
czy jestem u M, czy u siebie, bo i tak to trzy domy dalej, więc latamy w skarpetkach.