Hej
Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego jak "wypalenie jeździeckie " moment , w którym nic Ci nie wychodzi, nie masz totalnie na jazde ochoty, widzisz w tym wszystkim same negatywy, zadajesz sobie pytanie co by było gdyby... Z takim stanem bujam się tak naprawdę od pół roku. Przyczyniła się do tego w dużym stopniu praca i problemy z którymi tam się borykałam. 2 koń na ,którego nie byłam przygotwana. Problemy ze zdrowiem. Nie ukrywam ,że był to okropny okres w moim życiu. Pasja ,która nie cieszy, coś czego szukasz a tam tego nie ma. Było to naprawdę okropne i dołujące. Szukałam motywacji w książkach, filmach, materiałach szkoleniowym. Wszystko przekładało się na biedną Lusie z którą na końcu nie robiłam praktycznie nic. A wystarczył jeden weekend ,który obudził wpomnienia. Zmotywował do działania i dał takiego kopniaka , motywację o jakiej mi się nie śniło. Obudził coś czego szukałam. Teraz mogę działać i mam nadzieje ,że moje plany wypalą. :)
Co u nas... WSPANIELE . ;)
Przez to ,że cały weekend nas nie było bo byliśmy na szkoleniu. Tak naprawdę dla koni miałam tylko poniedziałek. :) Zaczęłam od sprzątania padoków, wyczesania koni ,a pruszą się niesomowicie. :) Idzie wiosna... Nadrobiłam weekendowe zaleglości wywożąc 4 wózki. :) Po południ jak przyjechała Ala. Nastąpiła pełna mobilizacja całej stajni "Przylesie" i ruszyliśmy do zabaw. Capri ćwiczył z Wu podstawy 7 gier, Ala z Cytką bawiły się sporo w FG i CG. Gdzie Cytka zaczęła wchodzić łopatką do środka , ustawiając się w przeciwnym wygięciu ,ale szybko to skorygowałyśmy. :) A ja z Lusieńką zaczęłyśmy od prowadzenia ze strefy 4,5. Zmiany kierunku zatrzymań, cofania, wszystko przećwiczyłyśmy w 3 chodach. Na koniec miałyśmy FG z "podestem" Lusia nie miała oporów i bez problemu przeszła. :) Dałam jej troszkę czasu wolnego i wzięłam ja na okrąglak gdzie pobawiłyśmy się na wolności. Pobawiłam się energią i miałam wesołą, chętną do zabaw Lusie. Zmiany kierunku, przejścia, zatrzymania. Wszytsko było przyjemne i płynne. Tego mi brakowało. Ile zależy od dobrej motywacji. Po skończonych zabaw przyjechali nasi Strugacze. Konie kopytka mają zrobione i trzeba przyznać ,że były bardzo grzeczne. :)
Pa :*
Nie marudzę. :)