mama mia

Ta jesteń jest straszna, łapie depresje, chociaz lubie takie dni jak dzis,kiedy na dluzsza mete nie ma czasu na zastanawianie i zalenie sie nad wlasnym, nedznym losem. Ciesze sie, ze niedlugo urodzinki Puszka, w koncu kontakt z ludzkoscia;P i czas na normalna rozmowe ze starymi znajomymi<3 Rysiu rośnie, jak na drozdzach (widac na zamieszczonym obrazku :D), slodziak moj bro<3 swietny jest  Ostatnio wciaglam sie w "Nianie"i "Zbuntowanego Anioła" ~mmmm, lubie ten rodzaj humoru i ironii. Swoja droga w argentynskiej telenoweli pokazane jest doskonale jak czesto ludzie lubia miec kontrole nad miłością.Czasem bycie po prostu "zimna suka" jest konieczne by nie wyglupic sie totalnie przed facetem, taka natura.Hmm kot zdycha mi na rekach,gdy pisze notke i chrapie, nie no kocham go na maksa:D Jakis czas temu stwierdzilam, ze jesli jaram sie tak kotem, to co to bedzie dopiero jak bede miec bobaska :D :D Jutro kolejny listopadowy mroczny dzien ^^ hmm trzeba sobie ten dzien jakos osłodzic, moze ciasteczka czekoladowe? <3

Dobranoc :)