To życie, którym żyją oni, to science fiction,
Z naciskiem na drugi człon- fałsz.
Nikt mi nie powie, że oni nie widzą swych kłamstw,
Zwykli zakrywać nimi prosty fakt , że są tak zwykli.
Wiesz co stanowi dzisiaj opium dla mas?
Cały show biznes pierdoloną opcją kopiuj #banał.
Nie jeden Don Kichot tu o to kopię łamał,
Ale wracał na tarczy albo kopią się stawał.
To gówno wchłania jak czarna dziura, nie ma odwrotu,
Sztuka jest warta chuja, gdy nie ma obrotu.
I słuchasz w radiach eunuchów zamiast hip hopu,
Który wciąż ma jaja, by pokazać dramat tych bloków.
Niech żyją tam, gdzie żyją- na pieprzonym księżycu,
My ratujemy morze ludzi od ich zgubnych wpływów.
Rośniemy w dół, w podziemiach jak stalaktyty,
Wbijając chuj w ich plastikowe galaktyki.
<3