Kolejny wis tego dnia. ; * Nadrabiam to, co zaległe. : )
Zranione serce. cz II : *
I myślisz, że łatwo mi teraz spojrzeć Ci w oczy? Jest mi cholernie ciężko. Zraniłeś mnie. Ale nie zabolało mnie to tak, jak świadomość, że wolałeś tą ździre z toną tapety na ryju i sztucznym uśmiechem.
Obiecałeś tak wiele. Wspólne życie. Dom z ogródkiem. Wspaniałe dzieci. Wyjazdy nad morze. Romantyczne kolacje. Rodzinne wycieczki rowerowe. Obiecałeś tak wiele. Obiecałeś MIŁOŚĆ. A teraz spójrz na to co teraz sie dzieje. Widzisz to? Jak to nazwiesz? Myślę, że jest to ogromna przestrzeń, która nas dzieli i nie widzimy nic, co mogłoby nas na nowo połączyć.
I gdy ujrzałam go z moją najlepszą przyjaciółką doszłam do wniosku, że najbliższe osoby mogą zranić cię bardziej niż najszczerszy wróg.
Popijając kakao i słuchając Pezeta myślę co ja w Tobie widziałam? Sama nie wiem.
Byłeś mą inspiracją - chęcią do życia. Dziś mogę stwierdzić, że byłam głupia.
Pamiętasz wspólne wypady? Jak często się widywaliśmy mówiąc jak bardzo się kochamy? No właśnie. Ja też nie.
Zerwał? Skoro nie potrafi docenić tego co ma to nie warto o niego walczyć.
Tak, ma 16 lat. Tak, pali papierosy. Tak, pije alkohol. Tak, źle się uczy. Co z tego skoro jest częścią mnie? Co z tego skoro nie myślę o niczym innym niż on? Nie potrafię bez niego żyć i akceptuję go takim, jakim jest.
Wyobrażam sobie nas. Wyobrażam nas za miesiąc, bo jesteś skurwielem i dłużej z Tobą wytrzymam, skarbie.
Potrzebuję miłości, a nie dziecinnego pierdolenia.
To zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
Myślisz, że przyjedzie na białym rumaku? W pięknej lśniącej zbroi? Weź się ogarnij. To nie bajka. To pierdolona rzeczywistość, dziewczynko.
Kocham Cię niby dwa słowa, a tak uszczęśliwia człowieka, jeśli usłyszymy je od odpowiedniej osoby.
I właśnie przez takich idiotów jak ty mam dość tego "cudownego, kolorowego" świata, niczym z Disneylandu.
Teraz jedyna osoba, do której mogę się przytulić jest mój ukochany miś. On był przy mnie zawsze. Był... jest... i będzie.
Mimo, że mnie tak zraniłeś, gdy wpominam te wszystkie zajebiste chwile to nie żałuję, że z Tobą byłam. Byłeś chociaż na chwilę. To mi wystarcza. Wiem, że byłam szczęśliwa.
Kiedy nastaje noc wszystko jej się przypomina. Każdy gest, każde słowo i czyn. Wszystko co On robił ona pamięta, jakby to było wczoraj. Potem zaczynają kapać łzy... te słone, cholerne łzy.
Chciałabym podejść do Ciebie i powiedzieć jak bardzo Cię kocham, ale po co, skoro Cię to chuj obchodzi?