Klarowność mych zmysłw wyostrzył szybki cios laską ktrą trzymał w dłoni. Uderzenie było zdecydowane i pewne.
-Ocknij się!
Krzyknęła zjawa.
-Omal nie wpadłeś w pułapkę pożeracza umysłów.
Po chwili czas powrócił do normalnego biegu, zostałem uświadomiony, że stałem tak zaledwie minutę.
-Pożeracze są bardzo niebezpieczni dla młodych przemienionych
Odparł spokojnym głosem.
-Chodź, staniesz przed przebudzonym, tym który jako pierwszy dostąpił przemiany i wstąpił na wampirzą ścieżkę.
Chwycił mnie półprzytomnego za ramie i pchnął w kierunku ogromnego drzewa. Było pokryte krwią, z konarów sterczały ręce. Było całe czarne, zdawało by się, że noc porucza się wraz z gałęziami.
-czy kiedy gwiazdy stracą blask będziemy wolni?
Zapytał, wychylając się z ogromnego otworu wydrążonego w drzewie.
-Nurtuje mnie to od eonw.
Próbowałem mówić, ale serce waliło tak mocno, że zatykało mi gardło. Zdołałem tylko zajęczeć. Osoba z której zdawała się bić ogromna siła, a w jego oczach widać było mądrość wielu stuleci. Był odziany w wiktoriański struj z epoki, smukłej lini, lecz z dostojną postawą.
-Gdzie jest moja szczoteczka do zębw
Zdziwiony pokręciłem głowa.
-Wstawaj, ojciec chce żebyś pomgł mu przynieść zakupy.
Z rozwartymi ustami słuchałem tego co mówi. Wtem poczułem chłód na twarzy. Powoli wszystko jaśniało a moim oczom ukazała się matka trzymająca szklankę z wodą i wrzeszcząca dlaczego jeszcze się nie obudziłem.
Użytkownik xdamienx
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.