macie tu pierwsze lepsze zdjęcie z pulpitu, innych nie mam a swoich Wam nie będę wstawiać bo się wystraszycie. :p
Zdzierać obcasy na nierównych chodnikach z puszką piwa w ręku, zapominając jak masz na imię.
w prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała.
Byłam tak załamana że miała ochotę wysmarować się cała nutellą ,oglądać tanie badziewne romantyczne filmy i słuchać tylko i wyłącznie muzyki z zakresu ' Historia o nieszczęśliwej miłości ' tak się czułam, wiesz?
Od dziś będę tylko piękniejsza i bardziej uśmiechnięta, żeby udowodnić Ci, co straciłeś.
są takie choroby, które można leczyć tylko drugim człowiekiem.
Czasem,można z kimś spędzić całą noc,upić się i wysłuchiwać nawzajem swoich zwierzeń aż do świtu, po czym przy następnym spotkaniu nie wiedzieć, w jaki sposób przerwać niezręczne milczenie.
jeszcze kilkanaście lat temu uczyłes mnie chodzic tatusiu, teraz twoja córeczka wzrosła na dużą dziewczynkę która myśli tylko o tym żeby skombinować kasę i się naćpać tak żeby móc o wszystkim zapomnieć, i co? Jestes ze mnie dumny ?
Nie denerwuj się , bo złość piękności szkodzi , a Ty nie masz czym szastać .
paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem bardziej chamska.
Dzieciństwo kończy się wtedy, gdy na sylwestrze bardziej liczy się alkohol, niż petardy.
wkurwia mnie fakt, że dawniej widząc się na jednej z przeciwnych ulic potrafiliśmy prawie że wpadając pod koła aut rzucić się sobie w ramiona, a dziś ? ze spuszczoną głową słyszymy tylko cichy szept kumpli ' nie patrz na drugą stronę ulicy '
Trampki zamieniłam na szpilki. Kubek z serduszkami na kieliszek. Gumę do żucia na papierosy. Ciebie na bezsenne noce.
Lubię sobie myśleć, że zapomniałeś ich chcący i niedługo zadzwonisz domofonem, mówiąc, że chcesz na chwilę wejść. Będę udawać obojętną i zimną, może nawet powiem, żebyś się pośpieszył, ale w gruncie rzeczy będę walczyć by nie rzucić Ci się na szyję i nie zacząć łkać żałośnie. Dlatego proszę, do cholery wejdź, powiedz, że mnie kochasz i zostań ze mną. Do końca świata i o jeden dzień dłużej.
wiesz, najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo moich ciągłych humorków, czepiania się, głupich awantur, on jest i obiecuje, że już na zawsze będzie.
bo jeśli tak po prostu odpuszczamy, to nie mamy prawa później mówić, że tak widocznie miało być.
miałeś tak kiedyś? nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon ciągle odblokowujesz klawiaturę - a kiij, może jest sms, może nie było słychać dźwięku .. rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam go nie ma .. żyjesz nadzieją, że może .. może dziś, może właśnie w tym tłumie .. że może .. ach, miałeś tak?. bagatelizujesz wszystkie inne sprawy tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu .. miałeś tak? no właśnie, nie miałeś tak.. więc nie mów że rozumiesz.
alkohol jest dla tchórzów, ktorzy nie dają sobie rady z codziennościa... dolej mi...
a to mój ulubiony :
koło czwartej nad ranem usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. zaczęła nucić coś pod nosem. 'pamiętasz?' ciche pytanie i łzy w oczach. 'zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' starła szybko łzę z policzka. 'nie. nie płaczę. obiecałam Ci przecież.' szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'nie. właściwie to płaczę.' powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. nie wiem co robić. wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' zatruła płuca dymem. 'ej, tam. u góry.' spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'zwróć mi go. nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś.. zwróć mi brata.' jej cichy szept wplótł się w wiatr.
___
Przepraszam Was, że tak długo nie pisałam no ale zakończenie wakacji, teraz szkoła i brak czasu. Zdecydowaną większość wolnego czasu przeznaczam na naukę bo obiecałam, ale powiem, że widać efekty. :)
muszę się nauczyć wiersza. INWOKACJA. Tylko nie to, błagam :((
Jak u Was? ;) bo u mnie szczerze mówiąc pod górke ciągle, byly dni, ze było super a teraz znów sie wali. za 3 dni mijają 3 miesiące od śmierci chłopaków, tęsknie za Wami strasznie. I będę tęsknić. Głupie uczucie całe życie kogoś tracić. śmierć brata, jego chrzestnych, babci, dziadka x2 , cioci, wujka, chyba 3 sąsiadek no i kolegów a po tym znów wujka. -.- zajebiste życie mam, nie ? ;/ Wiem, nic tylko zrobić to samo. Za 12 dni mam urodziny. Będa koszmarne.. Czuję się dziwnie... jakbym była sama całe życie. -.- mam dość. // Karolina.