Jesteś jedynym sposobem na poprawienie mi humoru i jedynym sposobem na spierdolenie go.
Mam marzenie. mam wiele marzeń. I będę wystarczająco stuknięta, żeby je realizować.
Umiem krzywdzić. Jestem egoistką, rozpieszczoną księżniczką, pyskatą smarkulą, prawdziwym oryginałem, ale w przeciwieństwie do tej blond barbie, kochać potrafię doskonale.
I nagle rodzi się ta pieprzona potrzeba, żeby z kimś być, bo samemu nie daje się rady..
Nazywasz go szczęściem , chociaż to on przynosi Ci najwięcej bólu.
Wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami? Słyszeć jak serce wygrywa marsz żałobny? Jak podczas 40 stopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym?
Umiem dawać rady innym a sama sobie spieprzyłam życie. Teraz przydałaby mi się taka osoba jak ja sama.
Życie to taka durna gra, ale trzeba przyznać, że grafikę ma zajebistą.
A on? mógłby dawać korki z chamskiego bycia,ogromnej obojętności i braku uczuć.Jest w tym świetny.
dopiero siedząc w piżamie, włosach spiętych w kok i ciepłą herbatą w ręku, odkryła, że choć przez moment potrafi być sobą.