tydzień bez rodziców wykorzystany, może nie do końca, w pełni, ale było zacnie :)
nocki najlepsze :)
co ja bym zrobiła bez tej ciociuni <3
uratowała dwa ciuszki :)
jutro znowu do niej :) a potem po Michała do pracy i kolejną dobę razem :)
dzisiaj działeczka z rodzicami, siostrą i babcią wleciała :)
bitwy wodne, ubaw po pachy ^^
coraz bardziej.