nowe szpileczki zakupione. tym razem czerwone;-)). no nie mogłam się oprzeć.. ostatni wysokokaloryczny obiadek zrobiony i skonsumowany. + wizyta w Rossmanie tak bardzo planowana. w kooncu dorwałam mojego kochanego PLAYBOY'ka ;-)) stęskniłam się za tym zapachem. od jutra zaczynamy pracę nad sobą. jak to mówią: SKY IS THE LIMIT. byc może umieszczę tutaj efekt końcowy. w każdym razie zamykam drzwi za kolejnym rozdziałem;)).
Ciężki charakter, wiem, mam z natury
Ale chcę wierzyć w słońce, nie chcę już wierzyć w chmury
To jest ten moment, odstawiam z wódką lód
Chcę słyszeć w domu tupot małych stóp...