Cześć wszystkim :*
No. I tak oto w piękny cudowny sposób zostałam singielką. Nie obyło się bez łez i rozmazanego makijażu. Wiecie, mam ochotę na lody z popcornem i romantyczną komiedię w stylu "Dziennik Bridget Jones". Ale się nie poddam, nie ruszę ani popcornu ani lodów. Trzeba być silnym nawet jak boli.
No i dupa. Druga sprawa. Babcia zrobiła mi śniadanie. A raczej obiad na śniadanie... 5 pierogów!! Ratujcie. Musiałam zjeść, bo już kiedyś odmówiłam mojej babci to się obraziła i nie odzywała przed jakiś tydzień. Na szczęście zaraz idę na siłownie i chcę to wszystko spalić.
Właśnie tak to jest, jak się mieszka z babcią... :P
Zaraz idę umyć włosy, ogarnąć się i maszeruję na siłownie.
Bilans:
ś: 5 pierogów (tj. jakieś milion kalorii)
2ś: nic
o: 4 ziemniaki i surówka z włoskiej kapusty (niestety z majonezem)
p: pół Marsa (tak wiem, zabijcie mnie! żesz kurwa! :<)
k: jogurt naturalny z otrębami
są też dobre informacje... w udach straciłam po 1cm, a w biodrach 2cm!
jest moc! :D