Cześć dziewczyny. :)
Jak na razie jest dobrze, nie zawalam i trzymam się tego, żeby się nie obżerać. I udaje mi się, jestem pod wrażeniem, że wytrzymuję. Robię ćwiczenia i wiecie co? Już dzisiaj widzę, że na brzuchu jest mniej tłuszczu, mam twardsze pośladki i uda. A ćwiczę dopiero dwa (z dzisiejszym 3) dni. Poza tym waga po obiedzie pokazuje 63,4kg! Ok. Ale jeśli dobrze mi się wydaje, to teraz waga spada, a w którymś momencie będę miała zastój.
Zamierzam zrobić sobie jeden dzień diety arbuzowej, później normalnie jeść (tj. tak jak teraz) a później zrobić sobie dietę 3-dniową. No, ale zobaczę jeszcze.
Jutro idę na bieżnie, pobiegam z 30min, później inne ćwiczenia i znowu bieżnia.
Czuję się znakomicie. Ciągnie mnie do słodyczy, ale mówię sobie stanowicze "nie!" i tego się trzymam. Jedyne, na co mogę sobie pozwolić, to dwa tic taki. Mają tylko 4kcal. :)
Uwielbiam ciało dziewczyny na zdjęciu.
jest CUDOWNE! <3
Bilans:
ś: nic (obudziłam się o 14:00),
o: mizeria bez przypraw i cztery małe ziemniaczki,
p: jogurt 0%,
k: raczej nic, albo jakiś owoc
Ćwiczenia:
* 50 superbrzuszków,
* 5min ćwiczeń na uda,
* 8min ćwiczeń na pośladki,
* A6W.
+ 3 dzień bez słodyczy!
tak w ogóle, dziewczyny... niby jestem tutaj krótko i w ogóle,
ale chciałam wam powiedzieć, że już Was kocham :*
fajnie, że są ludzie tacy, jak Wy :)