Każdy z nas jest tylko elementem tej niekończącej się układanki, którą nazywamy życiem. Wszystko z góry zostało spisane na straty. Jednego dnia myślisz, że wreszcie żyjesz pełnią sił i znalazłeś brakujący fragment, drugiego zaś gubisz go i ponownie nie wiesz kim jesteś. W między czasie przeszywa Cię myśl, że byłbyś w stanie oddać wszystko, aby uratować to, co pozwoliło Ci zaistnieć w tym świecie. Niestety& to wszystko na nic i znów zalewasz się łzami, tracisz nadzieję i przestajesz istnieć. Potem niespodziewanie pojawia się ktoś, kto próbuje dać Ci do zrozumienia, że jest właśnie tą częścią, której szukasz. Ale to nieprawda, nie łudź się. Chciałabym kiedyś uciec od moralnych wątpliwości i móc powiedzieć, że zasługuję na szczęście i że właśnie Ty jesteś moim brakującym elementem. Ale nie mogę& nie mogę, bo szczęście to nic innego jak chwilowe zauroczenie, tak samo jak miłość, która nie jest miłością, a chwilową, namiętną przyjaźnią. To wszystko jest tylko wytworem naszej wyobraźni, niby wystarczy tylko jeden krok, aby się zakochać, być szczęśliwym i nigdy więcej nie poczuć na własnej skórze, czym jest samotność do granic możliwości. Jednak po chwili zdajesz sobie sprawę, że ten krok jest krokiem do samozagłady. Wszystko przepada, a Ty dochodzisz do wniosku, że życie nie jest dla Ciebie. Żyjesz, aby cierpieć, aby poznać smak goryczy, kłamstw, zdrady i przeświadczenia, że śmierć jest piękna. Może to właśnie wszystko dzieje się po to, aby uświadomić Ci, że to nie jest Twoje miejsce. Może to przeświadczenie jest po to, abyś wiedział, że możesz być szczęśliwy gdziekolwiek. Nawet samotność bywa wolnością. Nie wiem& chyba jestem tchórzem, bo boję się spojrzeć prawdzie w oczy. Boję się, że jeśli to zrobię, zniknie cała ta nadzieja, która pozwala mi nadal ślepo wierzyć w to, że kiedyś, mimo wszystko, mimo tych wszystkich niepowodzeń, będę mogła śmiało powiedzieć, że życie, którym żyłam, było moim wyborem. Że byłam tym kim być chciałam, a nie tym kim powinnam być. Boję się, że czekałam całe życie, aby dowiedzieć się, że Ciebie tak naprawdę nie ma. Możesz mnie zranić szczerością, ale nie uszczęśliwiaj mnie kłamstwem, bo ja& bo ja chciałabym być częścią Twojej przyszłości, a nie elementem Twojej historii. Więc proszę... kochaj mnie kochaj, cokolwiek to znaczy, albo odejdź i pozwól zapomnieć.