Nie, nie powrocilam. Jestem tu przelotem, na chwilke. Co jakis czas pojawiam sie tutaj sprawdzam co sie dzieje i zaraz uciekam, wiec jestem powiedzmy na biezaco. ;]
A, to na tym zdjeciu to popekana ziemia z wczorajszej wyprawy, oraz ja w dalszym planie.
'- Nie mam juz pozycji!
- Ale on stoi!'
Krotki dialog z wczoraj, ten najsmieszniejszy. :P
Gdyby tak zniknac z tego swiata, co by bylo? Co by sie zdarzylo, czy ktos by pamietal?
Pewna ksiazka dala mi duzo do myslenia, mysle ze az za duzo. Nie przejmuje sie jutrem, nie przejmuje sie dniem wczorajszym. Zyje tutaj, teraz, nigdzie indziej. A Ty? Czy Ty zyjesz tutaj, ze mna? A jesli nie ze mna, to czy obok mnie? Czy potrafilbys dostrzec piekno ktore dostrzegam i ja? Jesli tak, napisz list. List o byle czym, byle jak. To chyba tak nie wiele, a mnie sprawi przyjemnosc...