Ja.
Długo myślałam czy na pewno to dobry pomysł pisania. Ale chce się z wami podzielić moim życiem ...
Moje życie.. właśnie. Jak je zdefiniować.. Jedno wielkie pasmo nieszczęść mające na końcu tęczę ale nie zawsze z garkiem złota a puszką pandory. Ogólnie to nazywajcie mnie jak chcecie. Może być "eM". To literaz z imienia. Mieszkam w Krk. Mam patologiczną szkołę i pojebaną rodzinę. Powiedzmy to tak: Mam cholernie trudny charakter, jestem wredną suką ale jestem mocna tylko w gębie. W rzeczywistości się w chuuuj booje. Przeklinam sporo, pije, nie pale i nie ćpam. Moi rodzice nie są razem, mieszkam w małym mieszkaniu z "chłopakiem" mojej mamy, nazywam go Łośkiem. Nie lubie go i vice versa. Przez 13 lat byłam jedynaczką aż tu kurwa niespodzianka. -.-.. Mam małą siostrę. Tiaa. Ojca 10 lat przymnie nie było. Siedział. Nie wiem za co . Nie chce wiedzieć. Z częścią rodziny ze strony mamy nie gadamy wgl, od strony taty juz bardziej. Pamiętają o mnie jak coś chcą. Jak mam urodziny to tylko babcia. Chodze do szkoły gdzie właściwie nie ma nikogo normalnego. Nie lubią mnie za bardzo. Wiadome mam przyjaciół. To jedyne co w moim życiu nie jest do końca spieprzone. Ale nie jest też zajebiście fajnie z nimi . Wszystko bd opisywać w kolejnych notkach...
Mam nadzieje, że bd razem ze mną w najbliżyszych chwilach...
Dzięki za uwagę. ;>.
Zapraszam do dodawania do znajomych .
*zdjęcie nie moje*