miętowa czekolada + soczek pomarańczowy + kocyk + kochany film = idealna chwila odpoczynku. <3
napisałabym teraz wiele rzeczy, ale nie chcę do tego wracać ponieważ wkurwię się jeszcze bardziej i wszystko dookoła porozpierdalam. A to by nie było nikomu na korzyść, prawda? No właśnie.
Ogólnie dzień się szukuje całkiem milutki, zaraz z Adą na zdjęcia, potem chyba może trochę pogram z mamą w badmintona (nie mam pojęcia jak to się pisze) no a po dwudziestej czeka mnie poważniejsza rozmowa. Czy przeżyję? To napewno.
Trzymajcie się ciepło miśki <3