Brak mi słów poza jednym: dlaczego?
I brak mi snów, prócz jednego, i dobrze wiesz czego
brak mi znów i sam nie wiem czego, brak mi już i czuje niemoc.
boże drogi. ile razy jeszcze stwierdzę, że tak naprawdę nie znam osób, których uważałam za przyjaciół?
ile razy jeszcze musze poznać szokującą prawdę?
ile razy jeszcze muszę się przerazić?
ile razy muszę jeszcze nie umieć zdać sobie sprawy z tego, że okrutne rzeczy dzieją się w moim otoczeniu?
martwię się, cholernie. tak bardzo, że zaraz nie wyrobię.
***
zdjęcie z dupy bo nie miałam już czego wstawiać. ostatnie z przyczyn technicznych musiałam bardzo naświetlić, sry.