kurde, nie rozumiem tego. jak możesz narzekać, że jesteś sam, że nikt cię nie chce etc. podczas kiedy ja tu cały czas jestem, kurna, i cały czas czekam na moment, w którym stwierdzisz, że jednak możemy to naprawić i nie będziesz słuchał zdania swoich "kolegów".
Chciałabym się jeszcze powłóczyć z Tobą,
póki żyjemy i mam Cię obok.
Zjechać z Tobą w dół po poręczy,
wspólnie się wyczołgać z nędzy.
Schować szczęście tu pod podłogą,
zanim przyjadą i nas wywiozą.
Zobaczyć razem niebo po burzy,
skoczyć w kałuże, żyć jak najdłużej.
Siedzę na ławce, patrzę na słońce.
Chyba już dzisiaj nigdzie nie zdążę
Chyba już nigdy nie będzie lepiej
Nie będzie dobrze, więc się nie spieszę.
Chciałabym się jeszcze powłóczyć z tobą.
Póki żyjemy i mam cię obok
Poznać wszystkie diabły, anioły,
elfy, strzygi i upiory.
Błąkać się w obrazach świętych,
spędzić dwie noce u wiedźm przeklętych.
Spotkać tego, co się boją - Boga ze zrudziałą brodą
Chciałabym się jeszcze powłóczyć z Tobą, póki żyjemy i mam Cię obok.
Złączyć się jednym przyjemnym deszczem, pochodzić razem nocą po mieście.
Zimnym zachłysnąć się majem, siedzieć i patrzeć na nasze tramwaje.
Wypić z worka oranżadę i wyprowadzić się na stałe.
wcale mi się to nie podoba, koleś.