czy każdy kiedyś nie marzył, żeby spotkać Piotrusia Pana?
wiecznego chłopca, który nie chce nigdy dorosną, który ucieka przed dorosłością do swojej tajemniczej krainy - Nibylandii.
ja chciałam.
i spotkałam go.
był tajemniczy, przepełniony tym dziecięcym urokiem życia, pełnym świeżości, szalonych pomysłów i całej tej baśniowej otoczki.
niestety rzeczywistość jest trochę inna.
Piotruś jest zły i ucieka zawsze od odpowiedzialności,
trudno się dziwić, przecież jest jeszcze małym chłopcem.
nie ma mojego Piotrusia, uciekł mi, żeby być dalej wolnym.
a może on wcale nie istniał?
może moja zmęczona głowa i zmęczone serce wyśniły go sobie?
od jutra ruszam z dietą i mam nadzieję, że zacznę w końcu ćwiczyć,
bo ostatnio coraz gorzej z tym u mnie.
muszę być silna.
nauka, książki, mój pokój - tylko tego teraz potrzebuje,
żeby rozprawić się z przeszłością i stawić czoło wszystkim okropnościom.